|
Wysłany: Pon 18:01, 05 Cze 2006 Temat postu: 4.06 |
|
myślę, że wypada opdnieść się do tego co wydarzyło się w dniu wczorajszym na wygodowym boisku.
otóż mocą nadaną mi przez administowanie słabego forum pragnę złożyć wyrazy szacunku wszystkim wczorajszym słabym plejerom. mimo, że znaczna część składu grała drugi dzień pod rząd, każdy włożył w grę tyle ile mógł i nikt nie zmył sie przed koncem !
przypomnę wczorajszy skad:
- pan starszy - Skorpion (bez płynnych dopalaczy, za to z
nieustającą formą
- Leą - mimo zmęczenia trwał na boisku niewzruszony jak skała)
- Szymon (Szewa) - na jego zbyt lekkie podania zawsze mogłem
liczyć
- Pancze Perkoz - zaskoczył już samym pojawieniem sie na boisku,
świrował jak zwykle
- piszący te słowa
dodatkowo pochwała się należy młodemu na bramce co się strzałom Leona nie kłaniał (choć nie wiem czy za nazwanie mnie "Ronaldinho" nie powinien był dostać w tubę)
wielcy nieobecni:
Sankoś - krzyczał od tygodnia, że potrzebuje przestrzeni na boisku a jak przyszło co do czego to go zabrakło
Młody, Cube - nie mogli uczestniczyć w piłkarskim święcie
zjebka:
- dla Mikołaja - w sobotę pisał się na grę, w niedziele nie przyszedł i nie odbierał telefonu |
|